Kategorie blog

Cała prawda o sieczkach dla koni

Cała prawda o sieczkach dla koni

Cała prawda o sieczkach dla koni

Do napisania artykułu skłoniły nas spostrzeżenia oraz często omawiane kwestie w zakresie sieczek dla koni. Szczególnie mowa tu o sieczkach z lucerny. Sieczka twarda czy miękka, jaki kolor, jaki zapach, co z dodatkami, frakcja luźna (często określana mianem pylistej) czy dobrze związana, sieczka długa czy krótka, chętnie pobierana przez konie czy też pozostawiana w żłobie? Wiele pojawia się aspektów w dyskusji. Tym razem chcemy przybliżyć skąd to wszystko się bierze od strony produkcyjnej, tak by właściciel konia rozumiał zarówno jak powstaje produkt i co wpływa na jego finalny kształt. Nie skupiamy się natomiast na aspektach analitycznych oraz użyteczności sieczek dla koni, bo ich stosowanie jest bezsprzecznie zalecane i preferowane w żywieniu koni.

Główny surowiec sieczki rośnie na polu

I tutaj mamy do czynienia z największą zaletą jak i problematyką produkcji. Otóż pół serio, a pół żartobliwie – lucerna nie rośnie w workach, już pocięta. Niestety tak to wygląda. Nie rośnie też w szklarniach, bo ekonomicznie nie byłoby to opłacalne. Lucerna rośnie na polu poddana zmiennym warunkom atmosferycznym, które mają niesamowity wpływ na jej finalną postać. Do tego należy przyjąć, że w ciągu sezonu z lucerny zbiera się kilka pokosów (kilka razy jest koszona). Łącząc te dwa elementy mamy możliwe scenariusze:

  1. Było sucho, roślina nie była wybujała, zatem bardziej wzrost części liści aniżeli łodyg;
  2. Było umiarkowanie, roślina posiada „symetryczny” udział łodyg oraz liści;
  3. Było wilgotnie, roślina wybujała, duży udział łodygi;

Teraz wyobraźmy sobie, że mamy ustaloną wysokość cięcia, tak by zebrać te kilka pokosów. Zatem można od razu stwierdzić, że w zależności od tego w jaki scenariusz pogodowy weszliśmy, mamy albo przewagę części „górnej” lucerny, albo dolnej, albo ten najbardziej pożądany scenariusz, czyli symetrycznie. Można by rzec, że wysokością koszenia wyregulujemy surową postać składu sieczki. Niestety jest to możliwe wyłącznie w wąskim zakresie. Wyobraźmy sobie, że pierwszy pokos tniemy wysoko, by uniknąć wybujałości i większego udziału części łodygowej. Niby wszystko dobrze, ale co będzie z kolejnym pokosem? Tniemy wówczas wyżej? I tak 4-5 razy? To ostatnie koszenie wypadło by na 0,5m od ziemi? J Odpada ze względów ekonomicznych. Zatem lucernę tniemy na pewnej wysokości, która w miarę kolejnych pokosów jest stała. Wniosek taki, że warunki pogodowe, miejsce uprawy, ziemia, i wiele czynników wpływa, że z tego samego stanowiska w ramach kilku pokosów można otrzymywać inny rozkład surowca (listki vs łodyżki).

Metoda suszenia – wstęp do tego czy sieczka będzie twarda czy miękka

Suszenie jest niezbędnym procesem zapobiegającym procesom fermentacyjnym oraz gnilnym. To tak w wielkim skrócie. Skupmy się natomiast na metodach suszenia, które stosuje się najczęściej w zakresie sieczek dla koni.

  1. Metoda naturalna – suszenie na polu
  2. Metoda odwadniania – suszenie maszynowo w krótkim okresie czasu z wykorzystaniem gorącego powietrza.

W przeważającej części przypadków, metoda suszenia wpływa na czas w jakim następuje pocięcie surowca do postaci sieczki. W przypadku metody naturalnej, dzieje się to po procesie wysuszenia. W przypadku metody odwadniania (dehydratacji) sieczka przeważnie powstaje od razu po skoszeniu a jeszcze przed wysuszeniem. W przypadku metody odwadniania wilgotność sprowadzana jest do przedziału 14%-18%. To całkiem nisko. Długość cięcia około 4-5cm jest optymalna. Zasadnicza różnica jeżeli chodzi o obróbkę mechaniczną jest taka, że dla metody odwadniania nie ma możliwości wprowadzenia korekty przy cięciu względem wysuszenia. Najpierw cięcie, potem suszenie. W metodzie naturalnej po wysuszeniu i po ocenie surowca, można wprowadzić jeszcze korektę długości cięcia, które wpływa na potoczną twardość lub miękkość sieczki. I ktoś tutaj powie – to róbmy tylko suszenie metodą naturalną, bo możemy wprowadzić korekty. No i tu dochodzimy do innych aspektów. Metoda naturalna ma dwie główne słabości: proces suszenia jest długotrwały, a co za tym idzie następuje utrata wartości odżywczych, kiedy surowiec leży na polu. Drugie, dla procesów przetwarzania nie można ściśle kontrolować wilgotności – znowu uzależnienie od warunków atmosferycznych. Zatem jak widać wybór nie jest oczywisty co do metody suszenia. Jednakże biorąc pod uwagę dalsze możliwości przetwarzania surowca do postaci sieczki, skłaniamy się ku jak najwyższym wartościom odżywczym – czyli odwadnianie.

Kolor sieczki – pierwsze rozdanie

Na tym etapie na kolor sieczki ma wpływ wyłącznie sposób suszenia. Naturalny proces będzie szedł w odcienie żółto-słomianego. Odwadnianie, czyli dehydratacja, będzie szła w kolor zielonego. Związane jest to przede wszystkim z czasem oraz wpływem warunków atmosferycznych jakim poddawany jest surowiec na sieczkę. Leżąca lucerna na polu i suszona naturalnie poddawana jest wypłukiwaniu oraz wypalaniu przez słońce. Mechaniczne suszenie odbywa się w bardzo krótkim czasie bez działania warunków atmosferycznych.

Dodatki naturalne do sieczki – zioła i owoce

Do pociętego surowca dodawane są dodatki owocowo-ziołowe lub nie. Uwarunkowane jest to asortymentem jaki chce posiadać producent oraz oczywiście wzmocnieniem pewnych aspektów żywieniowych lub smakowych naszych koni. I tak na przykład dodatek ziół może wspomagać elementy żywieniowe w zakresie oddechowym, wysiłkowym, odpornościowym itp. Proporcje dodatków oraz udział pozostałych składników stanowią skład sieczki.

Proces mieszania sieczki

Sieczka wraz z dodatkami trafia do mieszalników. Ten proces ma za zadanie dokładne wymieszanie składników zachowując homogeniczność produktu. Co oznacza homogeniczność? W uproszczeniu: każda nabrana miarka danego produktu powinna mieć zawsze te same wartości odżywcze bez znaczących różnic ilościowych poszczególnych składników. Proces mieszania może również wpłynąć na „zmiękczenie” sieczki. Czyli można by powiedzieć, że jeżeli sieczka dłużej pozostanie w mieszalniku, wówczas nastąpią procesy mechaniczne, które spowodują jej zmiękczenie. Trochę tak jakbyście garść sieczki kilka razy zaciskali w dłoni. Za kolejnym razem, ta garść będzie coraz bardziej miękka, ponieważ włókna w surowcu zaczną się łamać. No i ktoś powie, super! Jeżeli nawet surowiec zebrany z pola będzie bardziej twardy, to wystarczy dłużej mieszać. Otóż, nie do końca. Pamiętajcie, że podczas mieszania, składniki „ocierają” się o siebie. W ten sposób wytwarza się tzw. frakcja luźna, którą często określacie mianem pylista. W przypadku lucerny to zjawisko jest jeszcze bardziej potęgowane, ponieważ rozkruszają się listki lucerny, które są najbardziej pożądane w składzie. Czyli jednym słowem – jeżeli sieczka z lucerny zostanie poddana długotrwałemu procesowi mieszania, doprowadzimy do sytuacji, w której wartości odżywcze zawarte w kruchych elementach surowca przeistoczą się w pył. Tego nie chcemy. Zatem proces mieszania, musi być na tyle długi by… no właśnie… zapewnić homogeniczność to jedno, i...

Dodajemy olej czy melasę, a może coś innego?

W procesie mieszania sieczki dodawany jest jeden z bardzo istotnych składników. Skupmy się nie na jego roli odżywczej, ale na jego wpływie na postać sieczki. Można powiedzieć, że mamy do czynienia na rynku z dwoma głównymi dodatkami:

  1. Olej
  2. Melasa

Oba te dodatki mają cechę lepkości ze wskazaniem przewagi na melasę w postaci płynnej. Melasa jest bardzo lepka, a do tego ma ciemny kolor: brąz wpadający w odcień czerni. Czyli w procesie mieszania natryskujemy na sieczkę albo olej albo melasę. Zaczniemy od oleju. Olej, ponieważ ma mniejszą lepkość, jest szybciej wchłaniany „do wewnątrz” sieczki. Szczególnie jeżeli jej poziom wilgotności wynosi 14%. Możecie wierzyć lub nie, ale na takiej sieczce słychać, jak surowiec „pije olej”. Ponieważ dzieje się to  szybko, w przypadku oleju, nawet jeżeli dodamy go więcej niż 10%, nie wszystkie luźne frakcje zdążą oblepić się do sieczki. Do tego po wchłonięciu, powierzchniowo sieczka nadal pozostaje mniej „lepiąca się”. Olej w znacznej części jest już wewnątrz. Inaczej sytuacja ma się z melasą. Działa bardziej powierzchniowo i lepiej przyciąga frakcje luźne, które przyklejają się na zewnątrz. Do tego ma jeszcze jedno działanie – potraktowanie surowca melasą powoduje w ciągu 1-2 dni rozmiękczenie włókien. Czyli finalny produkt będzie troszkę bardziej miękki. Niestety, melasa to cukier. I znowu dylemat. Olej czy melasa? My zostajemy przy zdrowszym podejściu: olej to lepsze źródło energii oraz zdrowszy sposób żywienia koni bazujący na diecie tłuszczowej. Tym samym prawie jesteśmy przy finalnej postaci sieczki. Jeżeli sieczka jest olejowana, będzie zawierała troszkę więcej frakcji luźnych od sieczki melasowanej.

Kolor i zapach – finalna postać

Po procesie mieszania, olejowania lub melasowania sieczka otrzymuje swój finalny kolor i zapach. Jeżeli użyto oleju lnianego do olejowania sieczki, będzie ona posiadała kolor jaśniejszy, niż gdyby zolejowano sieczkę olejem rokitnikowym. Analogicznie barwa staje się ciemniejsza, gdy używamy melasy. Każdy olej posiada swój zapach. To samo dotyczy melasy. Jeżeli wąchaliście olej lniany, ma on specyficzny zapach. Jednym słowem, dodatek do sieczki wyznacza jej walory zapachowe. Naturalnym sposobem uzyskiwania aromatycznej sieczki jest stosowanie gatunkowo dobrego surowca, oraz uzupełnianie go dodatkami ziołowo-owocowymi, które zwiększają walory smakowitości. Niestety często się zdarza, że wybrane komponenty są wzbogacane o sztuczne zapachy. Ten mechanizm dotyczy na przykład melasy, która sama w sobie nie posiada atrakcyjnego aromatu. Fakt, jest słodka, ale nie aromatyczna sama w sobie.

Transport i przechowywanie

Obecnie sieczki dostarczane są w workach lub prasowanych kostkach. Prasowanie sieczki ma za zadanie przede wszystkim zapewnienie ekonomii dostawy oraz optymalizacji logistycznej. Natomiast kluczowym elementem jest przechowywanie sieczki w zależności od rodzaju opakowania. Nie wolno dopuszczać do zaparowania sieczki, oraz jej zawilgocenia w zamkniętym opakowaniu przy zmieniającej się temperaturze otoczenia. Jeżeli worek jest papierowy ale owinięty streczem na czas transportu, koniecznie folię zewnętrzną trzeba usunąć w chwili odbioru przesyłki. Jeżeli sieczka przyszła w zafoliowanej kostce, również powinno postępować się tak, by nie doszło po otworzeniu sieczki do jej zaparowania w folii. Długa ekspozycja sieczki w postaci „otwartej” naraża ją na utlenianie składników, co również powinno być pod kontrolą.

Finał o sieczce dla koni

Korzyści oraz zalety stosowania sieczek w żywieniu koni są niepodważalne i powinny być oczywiste dla każdego. Wiele powstało na ten temat artykułów, które nawiązują do sposobu naturalnego żywienia koni, jak konie bytowały, dlaczego włókno jest tak ważne w ich diecie i wiele innych. Jesteśmy nawet w stanie zaryzykować stwierdzenie, że sieczka to najlepsze naturalne lekarstwo dla koni.

Sieczka powstaje z płodów ziemi. Te cechują się zależnością od warunków atmosferycznych. Raz jest bardziej zielona, a raz bardziej koloru słomianego, raz bardzo mięciutka, a raz po wysuszeniu ma więcej elementów twardszych. Producenci posiadając różne partie surowców do produkcji sieczki, dobierają zawsze tak proporcje by powstała ta najlepsza sieczka.

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl