Co ma Albert Einstein wspólnego z żywieniem koni? Pierwsza reakcja jest oczywista, nic. Ale czy tak jest na pewno? Otóż ten wielki człowiek miał w zwyczaju mawiać:
„Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, aż znajdzie się taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on to robi.”
I właśnie to zdanie obrazowo i najpełniej opisuje historię powstania naszego SMARTBOX’a. Otóż, nasz karton na paszę, nie powstał w NASA. Nie jest też wytworzony z kosmicznych materiałów. Wręcz przeciwnie. Jest prosty, wykonany z tektury. Dodaliśmy do niego natomiast kroplę artyzmu w postaci designu. I ma to coś, o czym mówi nasz Pan Albert: został wymyślony przez osobę, która nie wiedziała, że się nie da. Wszyscy chyba już po prostu przywykliśmy, że pasze pakujemy w worki. Często stawiamy je gdzie bądź lub tam gdzie jest dla nich miejsce. I tkwią tam. Po prostu są. A żywot kończą po jednym użyciu.
I właśnie pojawia się pomysł, idea, zamknięta w wymiarze prostopadłościanu. Wielokrotnego użytku, z wygodnym wysypnikiem, o kształcie zajmującym mniej miejsca, ożywiającym wnętrze i zaprowadzającym wizualny ład. Użyteczność, która aż krzyczy: Dlaczego nikt nie wpadł na pomysł pakowania paszy dla koni w karton? Tego nie wiemy, ale odważyliśmy się i zrobiliśmy to pierwsi.
A jak się to wydarzyło? W sumie prosto. Ta co nie wiedziała, że się nie da (czyli była to kobieta), rozwiązała największą łamigłówkę. Pasza musi swobodnie się wysypywać. Niezależnie czy to musli, czy granulat. Za rekwizyt posłużyło pudełko po butach – wiadomo, kobieta! Pudełko na stół, tu wsypujemy, tu wysypujemy, a to robimy tak i tak. Proste nie? Wszyscy obserwujący: szok i niedowierzanie. Ale żeby pudełko po butach jako wzór?!!! Tak, po butach. Bo trzeba się potknąć.
Zauważył to i Einstein wypowiadając słowa:
„Historia wynalazków naukowych i technicznych uczy nas, że rasa ludzka uboga jest w niezależną myśl twórczą i wyobraźnię... człowiek musi niejako dosłownie potknąć się o rzecz samą, aby mu zakwitła Idea.”
I nam zakwitła Idea.