Zamość, 14.04.2021
Droga Aniu,
Czy u Ciebie też wiosna wkracza pełną parą?! U nas wszystko się zieleni. Dni coraz dłuższe, cieplejsze. Przyroda budzi się do życia. My z nią, a o koniach nie wspomnę. Czasami mam wrażenie, że z naszej stajni wyszłyby razem z drzwiami – zarówno tymi od boksów jak i od całego budynku. Energia rozpiera konie! Nadchodzi moment, gdy coraz więcej czasu będą spędzały na pastwiskach. To dobrze – pastwiskowy koń to szczęśliwy koń. Ale czy oby na pewno wszystko jest tak bezpieczne jak nam się wydaje? Z jednej strony przecież tyle się mówi o tym, że konie w naturze spędzają całe dnie na poruszaniu się i pojadaniu. Tu skubną, tam skubną. Panuje przekonanie, że koń na wolności nie ma chorób związanych z nieodpowiednim żywieniem. A jak jest w naszej rzeczywistości? Czy przebywanie na pastwisku jednak o ograniczonym rozmiarze jest całkowicie bezpieczne? Przecież koń nie ma szans przemierzać takich obszarów jak na wolności. Tym samym nie napotka na naturalną różnorodność pożywienia. Czyli z jednej strony mówimy: jak najwięcej czasu koń na pastwisku spędzać musi, a z drugiej strony stawiamy pewne ograniczenia terytorialne. Te znowu wpływają na rozmaitość pożywienia. Do tego jeszcze wiosna i pierwsze wypasy. Co myślisz o tym wszystkim? Jak rozpocząć wypasanie by było bezpieczne i jak zbliżyć się do oddania koniowi wolnej natury …..
Oczekując z niecierpliwością na odpowiedź
Marcin
Lębork, 18 kwietnia 2021r.
Drogi Marcinie,
Wiosnę widać, słychać i czuć już dosłownie wszędzie! Dni coraz dłuższe i cieplejsze. W powietrzu unosi się zapach forsycji, na drzewach rozpuszczają się pąki liściowe, ptaki śpiewają radośnie, pojawiły się pierwsze trzmiele i stokrotki a łąki i pastwiska zaczynają się zielenić. Cała przyroda budzi się do życia a nasze konie razem z nią. Wiosna wszystko i wszystkich ożywia i uskrzydla. Z okazji tego, że dni są coraz dłuższe zwiększa się poziom serotoniny - hormonu szczęścia. Więc wcale nie dziwię się Twoim koniom, że rano nie mogą doczekać się aby móc wyjść ze stajni, pobrykać beztrosko oraz poskubać tak długo wyczekiwanej młodej, smacznej i soczystej trawy. Wiosenna trawa to raj dla końskiego podniebienia.
Marcinie, zgodzę się z Tobą, że konie zdziczałe czy rezerwatowe mają zupełnie inny tryb życia niż nasze domowe. Również tereny, które przemierzają i na których znajdują pożywienie są zupełnie inne niż te, które często jesteśmy w stanie im stworzyć w warunkach udomowienia. Sekretem koni wolno żyjących chroniącym je przed problemami związanymi z młodą zielonką jest bardzo zróżnicowana roślinność, do której mają dostęp. Konie zdziczałe zjadają nie tylko trawę ale także rozmaite zioła, korę drzew, porosty, gałęzie i czasem grzyby przemierzając codziennie kilkanaście kilometrów w celu znalezienia pożywienia. Dodatkowo zimowa dieta koni wolno żyjących jest bardzo uboga i często tracą one wszystkie rezerwy tkanki tłuszczowej i niejednokrotnie mięśniowej z powodu niedoborów, niedożywienia a także z powodu wyższego niż konie domowe stopnia zarobaczenia. W warunkach naturalnych klacze praktycznie co roku zachodzą w ciążę i wykarmiają źrebięta co również chroni je przed otyłością nawet na bogatych roślinnie terenach. A wiadomo, że otyłość i brak ruchu to pierwszy krok do problemów metabolicznych. Wiosną wolne konie wyskubując młode pędy spod szaty starej, brązowej i jałowej ubiegłorocznej trawy mają możliwość przestawienia się w sposób naturalny na nowe wiosenno-letnie pożywienie ponieważ młodą trawę spożywają razem ze starą, której jest jeszcze bardzo dużo. W warunkach domowych z uwagi na ograniczoną przestrzeń, którą dysponujemy jest to praktycznie niemożliwe bo często jesienne pastwiska wyjedzone są do cna. Całoroczny, całodobowy pobyt naszych koni na ograniczonym powierzchniowo pastwisku niejednokrotnie bardzo szybko doprowadziłby do jego całkowitego zniszczenia. Dodatkowo dzika roślinność jest z reguły mniej odżywcza w porównaniu do sianych traw stosowanych na pastwiskach użytkowych. Mieszanki traw sianych charakteryzują się szybkim odrostem i odpornością na suszę oraz wydeptywanie ale tym samym są o wiele bogatsze w cukry.
Natura bardzo sprytnie pomyślała jak zapobiec problemom metabolicznym wolno żyjących koni. Jednak mimo wszystko nie są one całkowicie wolne od ochwatów spowodowanych młodą zielonką. Głównie dotyczy to koni zamieszkujących tereny bardziej żyzne, gdzie roślinność trawiasta wiosną jest bardzo obfita i nie muszą przemierzać długich codziennych dystansów w celu zdobycia pożywienia. Często problem jest także związany z klaczami mającymi problemy hormonalne, klaczami nielaktacyjnymi czy bezpłodnymi.
W odróżnieniu od koni zdziczałych nasze domowe staramy się utrzymać w dobrej kondycji i formie cały rok. Często przesadzamy przekarmiając konie. Fundujemy im duże dawki wysokoenergetycznych skrobiowych pasz, przysmaków w formie jabłuszek, marchewek czy suchego chleba doprowadzając do nadwagi lub rozregulowując delikatną florę bakteryjną jelit. Nie ma nic złego w utrzymaniu koni w dobrej formie i kondycji przez 12 miesięcy pomimo, że troszeczkę się to kłóci z naturą. Jednak we wszystkim należy zachować umiar, rozsądek i przede wszystkim dostosować całoroczną dietę konia domowego do jego indywidualnych potrzeb, nie przekarmiać go a także zagwarantować odpowiednią dawkę codziennego wymuszonego ruchu. Aby zachować dobrostan koni na terenach ograniczonych powierzchniowo należy zrekompensować im brak warunków naturalnych odpowiednim zarządzaniem i żywieniem aby utrzymać je w dobrym zdrowiu i zniwelować ryzyko chorób związanych z udomowieniem.
Ważnym procesem, który każdy koniarz powinien poznać aby zrozumieć niebezpieczeństwo związane z zielonką jest proces fotosyntezy roślin. W ciągu dnia roślinność pastwiskowa pobiera wodę, dwutlenek węgla i światło słoneczne jednocześnie wytwarzając i przechowują znaczne ilości cukru pod postacią fruktanów. Następnie zmagazynowany cukier wykorzystywany jest do wzrostu, który odbywa się w nocy. W skrócie można powiedzieć, że za dnia roślina zbiera materiały budulcowe a nocą wykorzystuje je aby rosnąć. Trawy zawierają najwięcej fruktanów, gdy w dzień występuje intensywne natężenie światła słonecznego i fotosynteza przebiega szybko oraz sprawnie a nocą zahamowany jest wzrost i uniemożliwione zużycie cukru ze względu na niską temperaturę. Skumulowany cukier gromadzony jest w tkankach roślinnych, głównie w dolnych częściach łodyg blisko gruntu. Stężenie węglowodanów zawartych w roślinach będzie więc różne w ciągu doby. Rośliny zawierają najmniej cukru w połowie nocy a po południu najwięcej. W pochmurne dni będą go miały mniej niż w bardzo słoneczne. Im bliżej lata i cieplejsze noce tym wzrost traw bardziej intensywny a skumulowany cukier szybciej zużywany. Innym materiałem zapasowym gromadzonym przez rośliny w mniejszej ilości jest skrobia. Znajduje się ona w nasionach traw, czasem w liściach a także w koniczynie i w lucernie.
Zielonka pastwiskowa to naturalny pokarm koni jednak młoda trawa diametralnie różni się składem chemicznym od trawy koszonej w czerwcu i suszonej. Młoda zielonka zawiera związki odżywcze w znacznie większej ilości niż siano, o wiele więcej kwasów tłuszczowych, zwłaszcza omegę 3, minerałów, jest zastrzykiem witamin ale także posiada sporą ilość białka, azotanów i węglowodanów niestrukturalnych (glukozy, fruktozy oraz fruktanów, a także w niektórych przypadkach skrobi). Jednocześnie jest bardzo uboga we włókno pokarmowe i bogata w wodę. Nieumiejętne wprowadzenie koni na pastwiska może spowodować zaburzenia flory bakteryjnej jelit i przykre konsekwencje z tym związane jak wzdęcia, biegunki a nawet kolki.
Z uwagi na to, że młoda trawa zawiera bardzo mało włókna a dużo białka i cukru niektóre konie z samej swojej natury i predyspozycji genetycznych są bardziej narażone na problemy trawienne czy metaboliczne, co zależy między innymi też od składu ich flory bakteryjnej jelit, rasy, wieku czy chorób współistniejących. Konie znajdujące się w grupie ryzyka to przede wszystkim konie ras prymitywnych, kuce, konie otyłe, z zaburzeniami metabolicznymi, po przebytych wcześniej ochwatach, konie z PPID lub konie z problemami żołądkowo-jelitowymi a także niedomaganiami wątroby czy nerek.
Węglowodany niestrukturalne zawarte w znacznej ilości w młodej trawie mogą zmniejszyć insulinowrażliwość tkanek. Nadmierne spożycie cukrów może pogłębić insulinooporność w identyczny sposób jak dzieje się to u ludzi z cukrzycą, a także może wywołać ochwat.
We florze bakteryjnej jelit koni znajdują się specyficzne bakterie Gram dodatnie, które posiadają specjalistyczne enzymy umożliwiające przekształcenie niestrawnych fruktanów we fruktozę. Organizm konia nie jest w stanie wchłonąć nadmiarowej ilości fruktozy, która następnie zaczyna być rozkładana przez bakterie jelitowe doprowadzając do kwasicy mleczanowej. Zaburzenia we florze bakteryjnej zwiększają ilość endotoksyn, amin oraz egzotoksyn mających wpływ na rozszerzenie naczyń krwionośnych i mogą prowadzić do ochwatu.
Aby sezon pastwiskowy dla koni mógł rozpocząć się zdrowo i bezpiecznie należy mieć na uwadze kilka rzeczy:
1. Pierwszą kwestią jest ocena kondycji konia w skali BSC, czyli w tym przypadku zwrócenie szczególnej uwagi czy koń nie jest w nadwadze. Konie otyłe, insulinooporne lub z dysfunkcją pośrednią przysadki mózgowej nie powinny mieć dostępu do młodej wiosennej trawy. Dla takich koni warto rozpocząć limitowany wypas dopiero gdy temperatura ustabilizuje się, trawa zacznie intensywniej rosnąć i zubożeje w cukier. Zwykle w naszym polskim klimacie takie warunki zaczynają panować pod koniec maja. Mając takie konie pod opieką warto też zrezygnować z dosiewu koniczyny.
2. Koniom zdrowym sezon pastwiskowy najlepiej jest rozpoczynać gdy trawa osiągnie wysokość już kilku centymetrów. Konie należy wprowadzać na pastwisko początkowo ograniczając im czas popasu. Optymalnie jest zacząć od półgodzinnego - godzinnego pastwiskowania dziennie a następnie etapami i powoli wydłużać im czas spędzany na trawie.
3. Konie wrażliwe na fruktany reagującymi luźnymi kupami bądź biegunkami warto wprowadzać na zielonkę jeszcze wolniej zaczynając popas od 10-15 minut dziennie stopniowo wydłużając czas. W pierwszej połowie maja nie przekraczać czasu dwóch godzin spędzonych na trawie i wypas prowadzić pomiędzy godziną 3cią w nocy a 10tą rano kiedy poziom cukru w trawie jest najniższy lub zrezygnować z wypasu w dni kiedy dobowe wahania temperatury są duże (słoneczne dni, mroźne noce) lub jeśli istnieje taka możliwość wypasać na terenach zacienionych, gdzie fotosynteza jest ograniczona.
4. Często się zdarza, że konie spragnione słodyczy i zieleni puszczane na pastwisko początkowo na krótko mogą tą trawę jeść łapczywie. Należy zadbać o stały dostęp do atrakcyjnego dla koni dobrego jakości siana, które będą pobierać bardzo chętnie poza czasem spędzonym na pastwisku oraz które jednocześnie uzupełni wiosenną dietę w wartościowe włókno niezbędne dla zdrowia końskich jelit. Przed wypuszczeniem koni na pastwisko należy zwrócić szczególną uwagę czy konie mają pełne brzuchy tak by nie dopuszczać do sytuacji aby koń wyszedł na pastwisko z pustym żołądkiem.
5. Dwa miesiące przed rozpoczęciem sezonu pastwiskowego warto zorientować się w ewentualnych niedoborach na podstawie wyników badań krwi konia, rogu bądź włosa kopytowego, a także analizy siana i je uzupełnić. Koń, który nie ma braków mikro czy makroelementów lub witamin zdecydowanie mniej łapczywie będzie pobierał młodą zielonkę. Należy również pamiętać o tym, żeby konie miały swobodny dostęp do lizawki solnej.
6. Bilans energetyczny młodej zielonki jest dużo wyższy niż pożywienia, które spożywają konie w zimie. Aby ograniczyć ryzyko wiosennych kolek, wzdęć czy ochwatu to w dotychczasowej diecie należy zmniejszyć ilość białka i skrobi, zrezygnować na przykład z lucerny na rzecz sieczek trawiastych i zmniejszyć ilość paszy treściwej lub jeśli koń nie pracuje ciężko całkowicie ją odstawić jednocześnie pilnując stałego dostępu do dobrej jakości siana a nawet dietę uzupełnić o słomę z jęczmienia jarego. Słoma jęczmienna działa lekko zatwardzająco, podana koniom do dowolnego pobierania przy zachowaniu stałego dostępu do dobrej jakości siana umożliwi im w naturalny sposób wyregulować sobie ewentualne niewielkie zaburzenia trawienne i zapobiec biegunkom.
7. Przed wprowadzeniem na pastwisko warto również do diety konia wprowadzić prebiotyki jak na przykład żywe drożdże yea sacc, które mają zdolność regulacji pH jelit. Przy rozpoczęciu pastwiskowania dobrą praktyką jest umożliwienie zwierzętom dostępu do gałęzi, np dębu, wierzby czy śliwy z których będą mogły czerpać w razie potrzeby zdrewniałe włókno, garbniki czy taniny a także do ziół poprawiających trawienie, niwelujących wzdęcia i działających osłonowo na układ pokarmowy jak rumianek, nagietek, babka lancetowata, bylica pospolita czy koper włoski.
8. Należy unikać nadmiaru ekspansji pastwisk, nie dopuszczać aby trawa była wygryzana do samej ziemi ponieważ w dolnych częściach łodyg znajduje się najwięcej fruktanów. Optymalny jest podział pastwisk na kwatery dzięki czemu trawa ma szansę zużyć zgromadzony cukier na wzrost. Wbrew pozorom wyższa trawa jest dla koni o wiele bardziej bezpieczna ponieważ zawiera zdecydowanie mniej cukru, a koń często zjada jej górne partie gdzie jest go najmniej. Dodatkowo ciągłe wydeptywanie runi i wygryzanie do zera ulubionych roślin może doprowadzić do wyjałowienia pastwiska w szybkim tempie.
9. Pastwiska należy nawozić odpowiednimi dostosowanymi do rodzaju gleby preparatami. Roślinność, która posiada wszystkie pierwiastki do wzrostu rośnie szybciej przez co zużywa więcej cukru na swój wzrost i zdecydowanie mniej go gromadzi. Jednocześnie należy pamiętać aby przestrzegać okresu karencji.
10. Bardzo ważną i niezbędną praktyką jest zapewnienie koniom odpowiedniej dawki codziennego wymuszonego ruchu. Ruch zwiększa wrażliwość na insulinę i chroni przed chorobami metabolicznymi a także poprawia perystaltykę jelit i trawienie. Konie, które regularnie ćwiczą i są w formie bardzo rzadko chorują na ochwat żywieniowy.
11. Przed wypuszczeniem koni na trawę należy je odrobaczyć w sposób wytyczony przez lekarza weterynarii.
12. W miarę możliwości starać się wysiewać trawy niskocukrowe jak tymotkę, kostrzewę i wiechlinę a zrezygnować z życicy (rajgrasu).
13. Przed rozpoczęciem sezonu pastwiskowego należy przeprowadzić kontrolę ogrodzeń czy nie wymagają remontu i czy są bezpieczne dla koni, kretowiska należy rozgarnąć, dziury wykopane przez dzikie zwierzęta zasypać ponieważ stwarzają ryzyko kontuzji.
14. Nie zaleca się wypasania koni na pastwiskach piaszczystych bardzo ubogich ze względu na możliwość zapiaszczenia jelit.
Marcinie, żywię nadzieję, że udało mi się zracjonalizować temat młodej zielonki na tyle wyczerpująco aby konie mogły z niej skorzystać w sposób bezpieczny. Starałam się zilustrować temat z każdej możliwej perspektywy zagrożeń i przedstawić sposoby zarządzania w taki sposób, aby wiosenny popas koni nie przyniósł żadnych efektów ubocznych na zdrowiu. Życzę Twoim koniom aby w pełnej formie, zdrowiu i z radością mogły cieszyć się tym wiosennym przysmakiem.
Pozdrawiam Cię ciepło i wiosennie,
Ania.